Gdy otworzył się dla nas brytyjski zbyt zatrudnienia, niewielu Polaków płynnie poznało angielski, przeto kojarzyliśmy się głównie z tanią potęgą roboczą. Nawet magistrzy czy doktoranci startowali od najniższych podejść, a gdy lepiej poznawali język i brytyjskie realia, promowali lub znaleźli lepsze pracy.
Czytaj dalej »